Strona:PL Doyle - Czarny Piotr.djvu/47

Ta strona została uwierzytelniona.

dzie najlepiej, panie Hopkins, jeśli jeńca swego umieścisz jak najprędzej w pewnem jakiem miejscu. Ten pokój nie jest urządzony na więzienną celę, a Patrick Cairus zajmuje stosunkowo zbyt wielką część dywana.
— Nie wiem, jak panu mam dziękować, panie Holmes. — Lecz ja i teraz jeszcze nie pojmuję, w jaki sposób pan doszedłeś do tego rezultatu.
— Po prostu w ten sposób, że miałem od początku to szczęście, iż wpadłem na właściwy trop. Łatwo jest możliwem, że gdybym był coś wiedział o notatce, to byłaby ona odwróciła mą uwagę i zawiodła by mnie, tak jak pana, na fałszywą drogę. Lecz wszystko, com wiedział, wiodło mnie w jednym kierunku: Zadziwiająca siła, zręczność w obchodzeniu się z harpuną, rum, woreczek ze skóry psa morskiego, znajdujący się w nim ciężki tytoń, to wszystko wskazywało na marynarza, a mianowicie na starego myśliwego, trudniącego się połowem wielorybów. Byłem pewny, że litery P. C. na woreczku, przypadkiem tylko się zgadzały, lecz nie oznaczały Piotra Carey, gdyż tenże rzadko tylko palił i nie znaleziono fajki w kajucie jego. Czy przypominasz pan sobie jeszcze, żem się pytał, czy znajdowały