Strona:PL Doyle - Obcięte uszy.pdf/31

Ta strona została uwierzytelniona.

Holmes napisał kilka słów na odwrotnej stronie swojej karty wizytowej i podał ją Lestrade’mu.
— Oto jego nazwisko! — rzekł — nie możesz go pan jednak w żaden sposób kazać aresztować aż jutrzejszej nocy. Prosiłbym pana, ażeby z wypadkiem tym nie łączył mego nazwiska, ponieważ zależy mi na tem bardzo, aby mój udział w całej tej sprawie nie był komukolwiek wiadomy. Zresztą wykrycie zbrodniarza nie napotka na żadne trudności. Żegnam pana, panie Lestrade.
Udaliśmy się na dworzec kolejowy, pozostawiając Lestrade’a, który się trochę zadumał. Mimo to jednak z rozjaśnionem, pełnem zachwytu obliczem odczytywał kartę, którą mu Holmes pozostawił.


∗                              ∗

— A więc wypadek — zaczął Holmes, gdyśmy tego wieczoru w naszem mieszkaniu przy Baker street zapalili cygara — wypadek jest podobny do tych, które ty w swoich nowelach p. t. “Spóźniona zemsta” i “Znak czterech” opisałeś. Byliśmy wówczas zmuszeni cofać się wstecz od skutków do przyczyn. Napisałem do Lestrade’a, ażeby mi później doniósł o tych szczegółach, które mi jeszcze nie są znane. Rozumie się, szczegóły może on dopiero wówczas uzyskać, gdy przestępca będzie pod kluczem. A że on nie umknie, jestem o tem przekonany, bo chociaż Lestrade nie ma wielkich zdolności w wysnuwa-