Strona:PL Doyle - Pamiętniki Holmsa, słynnego ajenta londyńskiego, T1.pdf/103

Ta strona została uwierzytelniona.
– 99 –

krzesełka i małą szafkę, stanowiące całe umeblowanie pokoju, do którego-śmy weszli.
— Niech się pan nie przeraża, mister Pickroft, — rzekł mój towarzysz, widząc, że twarz moja wydłuża się ze zdziwienia. — Nie odrazu Rzym pobudowany, a my mamy tyle gotówki, że nie potrzebujemy dbać tak wielce o zewnętrzną stronę naszego przedsiębiorstwa. Proszę, niech pan siada i da mi list brata.
Podałem mu list, wziął go i uważnie odczytał.
— Widzę, żeś pan wywarł na mego brata Artura najkorzystniejsze wrażenie, a to jest sędzia nielada! Dobrze więc, idę za jego radą i mam zaszczyt oznajmić panu, żeś pan na służbę do nas przyjęty.
— Na czem polegają moje obowiązki? — zapytałem.
— W przyszłości będziesz pan zarządzał wielką filią w Paryżu, tymczasem zaś, przez dwa tygodnie zostaniesz pan w Birmingamie, gdzie będziesz mi na innej drodze pomocny.
— Mogę zapytać: na jakiej?
Zamiast odpowiedzi wyjął z szafy wielką księgę czerwona.
— Jest to księga adresowa Paryża, — rzekł mi, — wyliczone w niej wszystkie banki i domy handlowe. Zechce ją pan wziąć z sobą i zrobić wypis tych wszystkich, które mogą być