Strona:PL Doyle - Pamiętniki Holmsa, słynnego ajenta londyńskiego, T1.pdf/113

Ta strona została uwierzytelniona.
– 109 –

— Ależ to takie jasne. Tego rodzaju umowy zawierają się zazwyczaj ustnie, nie było żadnej racyi wyłamywać się z ogólnie przyjętego zwyczaju. A wiec — oczywista, że potrzebny im był charakter pańskiego pisma, panie Pickroft! Oto — wszystko.
— Ale do czego?
— Do czego! To także nie trudne do rozwiązania. Widocznie ktoś zapragnął podszyć się pod pańskie pismo i dla tego był mu niezbędny wzór tego pisma. A teraz przejdziemy do drugiego punktu i obaczymy, że stwierdza poniekąd pierwszy. Polega on na tem, że Pinner domagał się usilnie, żebyś pan nie zawiadamiał Mawsona o odmowie co do przyjęcia posady, czyli — żeby zarządzający Mawsona pozostał w tem przekonaniu, że w poniedziałek wstąpi do służby nowy urzędnik — Holl Pickroft.
— Boże! — wykrzyknął Pickroft, jakiż ja byłem naiwny! Jak można było dać się tak wywieść w pole!
— Teraz, jak pan widzi, wyjaśnia się, po co był potrzebny wzór pańskiego pisma. Niech pan sobie wyobrazi, że zamiast pana obejmuje tę posadę ktoś inny, który pisze całkiem innem pismem, niż była pisana prośba; rzecz prosta, iż oszustwo odrazu by się wykryło. Tymczasem ów „ktoś“ wystudyował pański charakter pisma i jest zupełnie zabezpieczony, przy-