Strona:PL Doyle - Pamiętniki Holmsa, słynnego ajenta londyńskiego, T1.pdf/93

Ta strona została uwierzytelniona.
– 89 –

Napisałem kilka słów do kolegi lekarza, pobiegłem na górę zawiadomić żonę o wyjeździe i dogoniłem Holmsa już na wschodach.
— Twój sąsiad także doktór? — rzekł, wskazując na mosiężną tabliczkę na drzwiach.
— Tak. Rozpoczął praktykę razem ze mną.
— A przedtem mieszkał tu także lekarz?
— Tak. W tym domu od samego pobudowania mieszkało zawsze dwóch lekarzy.
— Ty jednak masz liczniejszą praktykę, niż on?
— Tak. Z czego wnosisz?
— Ze wschodów, — rzekł. — Stopnie przy twoich drzwiach trzy razy brudniejsze. Ale otóż i nasz towarzysz. Pozwoli pan, że go przedstawię: mister Holl Pickroft. A teraz — zacinaj konie, — rzekł, zwracając się do woźnicy, — ledwie że zdążymy na pociąg.
Nowy mój znajomy, siedzący naprzeciw mnie, był to młodzieniec zdrów i świeży, z twarzą jasną, szlachetną, z wąsikiem puszystym. Cylinder na jego głowie był starannie wyprasowany; ubranie czarne, przyzwoite, wskazywało, że ten, co je nosił, należał do skromnej klasy młodzieży, zamieszkującej City, z której większość — znakomici sportsmeni i atleci. Twarz ta była pełna radości życia — i tylko w kącikach ust błąkała się jakaś trwoga przelotna. Gdyśmy już usadowili się we trzech w prze-