Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 01 - Skandal w księstwie O.pdf/10

Ta strona została uwierzytelniona.

prywatną praktyką) przechodzić przez Bakerstreet. Kiedy zbliżyłem się do drzwi tak dobrze znanego mi domu, ogarnęła mnie nieprzeparta chęć odwiedzić Holmesa i dowiedzieć się, jakiej znów tajemniczej, czy zagmatwanej historyi oddaje w tej chwili swoje siły. Jego mieszkanie rzęsiście było oświetlone, a na szybach okna dostrzegłem kilka razy cień jego wysokiej, chudej postaci. Z głową opuszczoną na piersi, założywszy ręce z tyłu, przebiegał pokoje szybkim nerwowym krokiem w zamyśleniu głębokiem.
Zbyt dobrze znałem przyzwyczajenia i nastroje jego, by odrazu nie domyślić się, że mózg jego zaciekle nad czemś w tej chwili pracował. Widocznie wyrwał się z wypoczynku, jaki sztucznemi sposobami dał swoim nerwom, i śledził znowu jakąś zagadkę.
Pociągnąłem za dzwonek i za moment znalazłem się znów w tym samym pokoju, który z nim niegdyś dzieliłem.

Sposobu, w jaki przyjął mnie Szerlok, nie można właściwie nazwać zbyt serdecznym, a jednak poznałem odrazu, że ucieszył się z mego przybycia. Rzadko zresztą okazywał on swe uczucia. Przemówił do mnie zaledwie parę słów, ale uścisnął silnie mą dłoń i z przyjaznym uśmiechem zmusił mnie, bym zasiadł w najwygodniejszym fotelu. Potem postawił obok mnie pudełko z cygarami i wskazał stojącą w rogu pokoju szafkę, w której zawsze było parę butelek dobrego wina i parę flakonów wykwintnych likierów, a stanąwszy wreszcie przed ogniem, który się na kominku palił, począł mi się badawczo przyglądać.