Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 01 - Skandal w księstwie O.pdf/27

Ta strona została uwierzytelniona.

— A właśnie!
— Jest rzeczą bardzo nieprawdopodobną, by miała ją zawsze przy sobie nosić. Fotografia gabinetowego formatu jest stanowczo za dużą, aby ją można było ukryć z łatwością w sukni kobiecej. Dlatego myślę, że nie nosi jej ona przy sobie.
— Więc gdzież może tkwić ta fotografia?
— Może u jej bankiera, albo u jej adwokata. Obydwie te ewentualności są niezupełnie wykluczone, ale nieprawdopodobne. Bo dlaczegóż miałaby tę fotografię oddawać komuś obcemu do schowania? Na siebie samą mogła liczyć, ale trudno obrachować, czy jaki człowiek interesu, postronny w dodatku, mógłby się oprzeć wpływowi księcia, jakiemuś może cichemu naciskowi politycznemu? A zresztą książę mówił, że w najbliższych paru dniach ma ona potrzebować tej fotografii, musi ją więc mieć pod ręką teraz. Dlatego sądzę, że musi ona być ukryta gdzieś w jej mieszkaniu.
— Ależ tam włamano się już przecież dwukrotnie! szukano...
— Ba! Nie umieli poprostu szukać!
— A jakże ty ją chcesz znaleźć?
— Nie będę jej wcale szukał!
— Jakto?
— Ona sama musi mi ją pokazać!
— Tego z pewnością nie będzie chciała uczynić!
— To też nie dam jej wcale wolności wyboru. Słyszysz powóz? jedzie! no, trzymajże się ściśle mojej instrukcyi.
Ukazały się światła latarni powozowych i małe eleganckie lando zajechało przed willę. Zaledwie powóz stanął, jeden z włóczących się dookoła gamoniów przyskoczył, by otworzyć drzwiczki i dostać za to napiwek. Ale drugi miał ten sam zamiar i obaj wpadli na siebie. Wszczęła się kłótnia głośna. Obydwaj stojący opodal żołnierze zaraz się do niej wmieszali, stojąc po stronie pierwszego, a szlifierz z przeciwka też do niej przystąpił, broniąc drugiego. Przyszło do starcia a wysiadająca z powozu młoda dama stanęła niespodzianie wśród gromadki ludzi, nacierającej na siebie z podniesionemi pięściami i kijami. Holmes rzucił się jej na pomoc, ale zaledwie wpadł międz zapaśników,