Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 06 - Człowiek z blizną.pdf/14

Ta strona została uwierzytelniona.

rzałem się. Że nie krzyknąłem wtedy ze zdumienia, zawdzięczać to muszę tylko swej zdolności panowania nad sobą. Zmienił się on tak nadzwyczajnie, że nie poznałby go nikt prócz mnie. Postać jego stała się prostą i krzepką, zmarszczki znikły, zagasłe oczy błysnęły ogniem — słowem, człowiekiem, który siedział przy ogniu, bawiąc się mojem zdumieniem, był nikt inny jak Szerlok Holmes. Dał mi znak, abym się do niego zbliżył, poczem obrócił twarz w inną stronę i przybrał znów postawę sennego starca.
— Holmesie — szepnąłem — jakże się tu dostałeś?
— Mów jaknajciszej — rzekł — bo ja mam słuch wyborny. Kiedy ci się uda wyprawić stąd twego nieszczęsnego przyjaciela, chciałbym bardzo pogadać nieco z tobą.
— Dorożka czeka na mnie.
— To odeślij go do domu. Niema w tem nic niebezpiecznego, bo jest on zbyt śpiący i znużony, żeby się puszczać na nowe szaleństwa. Radzę ci napisać do żony przez woźnicę kilka słów o tem, że wypadło nam zostać tu na czas jakiś razem. Poczekaj na mnie, za pięć minut będę przy tobie.
Odmówić coś Holmesowi było zawsze rzeczą nadzwyczajnie trudną, bo życzenia swe wypowiadał zawsze z największym spokojem i stanowczością. Myślałem przytem, że skoro Whitney znajduje się w dorożce, obowiązki moje względem niego ustają. Nie miałem gorętszego życzenia nad to, by znowu doznać jednej z tych cudownych przygód, które dla mojego przyjaciela stały się prawdziwą potrzebą. W kilka minut napisałem kartkę do żony, zapłaciłem rachunek Whitney’a, jego samego wsadziłem do dorożki i wyprawiłem do domu w mrokach wieczora.
Wkrótce potem z jaskini palaczy opium wyszła sterana postać i obok siebie ujrzałem Szerloka Holmesa. Przez całe dwie ulice wlókł się on ciężko, z pochylonym grzbietem, stawiając niepewne kroki. Potem rozejrzał się naokoło, wyprostował się i wybuchnął wesołym śmiechem.
— A teraz, Watsonie, zapewne wyobrażasz sobie, że drogocenna znajomość twoich arkanów medycznych doprowadziła mnie między innemi do palenia opium, zastrzykiwania kokainy i innych tego rodzaju słabostek.
— Owszem, byłem nadzwyczajnie zdziwiony, widząc cię tutaj.