Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 08 - Pięć pestek z pomarańczy.pdf/28

Ta strona została uwierzytelniona.

Pomiędzy otrzymaniem listu z Pondiszery, a wykonaniem groźby upłynęło siedem tygodni, pomiędzy listem z Dundee, a śmiercią Józefa Openshawa trzy czy cztery dni. Czy nie daje ci to jakich wskazówek?
— Że w pierwszym wypadku była większa odległość niż w drugim.
— Tak, ale to się odnosi do listów przedewszystkiem.
— W takim razie nic nie rozumiem.
— A więc przypuść, że ów morderca, czy też mordercy znajdują się na pokładzie jakiegoś statku i że przesyłają swoje dziwaczne ostrzeżenia z chwilą, kiedy puszczają się w drogę, ażeby swoją groźbę spełnić. Widziałeś jak szybko po ostrzeżeniu z Dundee nastąpiło wykonanie groźby. Gdyby ci ludzie przybywali na parowcu, to musieliby przybyć prawie równocześnie z listem, a tymczasem wiemy dokładnie, że pomiędzy jednem a drugiem upłynęło siedem tygodni. Z tego wnioskuję, że ów przeciąg czasu jest różnicą biegu parowca, który wiózł list ostrzegający, i biegu zwyczajnego statku żaglowego, na którym płynął autor listu.
— Tak, to możliwe, — odrzekłem zamyślony.
— To więcej niż możliwe — to jest prawdopodobne, podchwycił gorąco Holmes. Teraz rozumiesz, dlaczego taki nacisk położyłem na ostrożność, mówiąc do młodego Openshawa. Pomyśl, że ostatni list pochodzi z Londynu, różnica więc pomiędzy listem, a przybyciem morderców może wynosić zaledwie kilka godzin i niema co liczyć na zwłokę.
— Wielki Boże, — krzyknąłem przerażony, — co może oznaczać to niemiłosierne prześladowanie!?
— Widocznie owe papiery mają dla ludzi na żaglowcu bardzo ważne znaczenie. Mówię ludzi, gdyż musi być ich więcej; pojedyńczy człowiek nie byłby w stanie spełnić dwóch takich zbrodni, — musi mieć pomocników i to zdecydowanych, silnych pomocników. Oni pragną papierów i tylko papierów, a nie otrzymując odpowiedzi, sprzątają nieposłusznych.