Strona:PL Doyle - Tajemnica oblubienicy.pdf/30

Ta strona została uwierzytelniona.

— Czy żona pańska była obecna przy tej scenie?
— Nie; na szczęście weszła pierwej do domu.
— A jednak później widziano ją podobno rozmawiającą z tą osobą?
— Otóż właśnie. I to jest punkt, do którego pan Lestrade przykłada ogromną wagę. Przypuszczają, że Flora zwabiła moją żonę w jakąś straszną zasadzkę.
— Hm, to byłoby istotnie możliwe.
— Więc i pan tak sadzisz?
— Nie uważam tego za bardzo prawdopodobne, ale trzeba się liczyć z każdą możliwością. A pańskie zdanie?
— Ja sądzę, że Flora nie potrafiłaby zrobić krzywdy nawet musze.
— A jednak zazdrość sprawia nieraz niezwykłe zmiany w charakterze człowieka, a zwłaszcza kobiety.
— Gdyby panu udało się znaleźć rozwiązanie tej zagadki... — ciągnął nasz gość dalej, powstając z miejsca...
— Już je znalazłem — przerwał Holmes.
— Jakto? Co słyszę?
— Już je znalazłem.
— A zatem gdzież się znajduje moja żona?
— I na to zapytanie postaram się odpowiedzieć niebawem.
Lord St. Simon potrząsnął głową.