Strona:PL Doyle - Tajemnica oblubienicy i inne nowele.pdf/218

Ta strona została skorygowana.

podłogę. Za kotarą w frontowym pokoju leżały na kupie wszystkie suknie St. Clair’a. Brakowało tylko surduta. Buty, skarpetki, zegarek, kapelusz, wszystko było. Nie można było zauważyć żadnego śladu gwałtu. Ale zbrodni dokonano bezwarunkowo. Według wszelkiego prawdopodobieństwa St. Clair został wyrzucony przez okno gdyż nie można było go wynieść żadną inną drogą. Podejrzane ślady krwi na gzymsie nie pozostawiały nadziei, aby mógł się uratować, płynąc, gdyż w chwili zbrodni przypływ osiągnął właśnie swój najwyższy punkt.
A teraz do łotrów zamieszanych w tę sprawę. Malajczyk była to figura dobrze znana policyi, lecz skoro sama pani St. Clair mówiła, że w kilka sekund po ukazaniu się pana St. Clair przy oknie był już na dole, więc odgrywał zapewne w samej zbrodni rolę uboczną. W obronie swej ograniczał się do twierdzenia, że o niczem nic nie wie. Twierdził, że nie wie nic, co robił, czy nie robił jego lokator, Hugo Boone i oświadczył że nie może w żaden sposób sobie wytłomaczyć, jakim sposobem znalazły się w jego domu suknie pana St. Clair.
Tyle co do gospodarza. A teraz ów kaleka, który mieszka na drugiem piętrze nad ową norą. Nie ulega wątpliwości, że on był ostatnią ludzką istotą, jaką widział St. Clair przed zgonem. Nazywa się Hugo Boone, a każdy, kto często bywa w City, zna jego ohydną, wstrętną fizyognomię.