Strona:PL Doyle - W sieci spisku.pdf/139

Ta strona została przepisana.

Ciemny rumieniec oblał blade oblał oblicze Sybilli i spuściła oczy przed szyderczem spojrzeniem Napoleona.
— Mam tu protokół jego przesłuchania. Ten młody człowiek, mówiąc otwarcie, nie robi dobrego wrażenia. O ile mogę osądzić jego charakter, nie wart on miłości pani.
— Daruj mu życie, najjaśniejszy panie, błagam cię o to.
— Moja panno, żądasz pani rzeczy niemożliwych. Przedtem spiskowali przeciw mej osobie Burbonowie i jakobini. Moja cierpliwość i pobłażliwość rozzuchwalała ich coraz bardziej i zachęcała do dalszych zbrodni. Od czasu stracenia Cadoudala i księcia de Enghien Burbonowie siedzą cicho. Chcę przeto i tym drugim dać podobną nauczkę; stracenie Łucjana Lesage będzie odstraszającym przykładem dla jakobinów.
Będzie to dla mnie zawsze zagadką trudną do wytłumaczenia, że taki nędzny tchórz, jak Łucjan, mógł obudzić tak namiętną miłość tej szlachetnej i odważnej dziewczyny. Może było to następstwo owego dziwnego prawa w przyrodzie, według którego dwa sprzeczne charaktery wzajemnie się przyciągają.
Po surowej odpowiedzi cesarza, Sybilla pobladła jeszcze bardziej; oczy jej napełniły się łzami, które spływając po białych policzkach, błyszczały gdyby krople rosy na kielichu lilji.
— Na miłość Boską, najjaśniejszy panie, zaklinam cię na miłość ku twej matce, daruj mu życie — zawołała, padając na kolana. — Przyjmuję na siebie odpowiedzialność, że nie popełni nic złego.
— Nie mogę tego zrobić — wołał cesarz z gniewem, tupiąc nogami i począł z niecierpliwością przechadzać się dużemi krokami po pokoju.
— Gdy raz coś powiedziałem, tego nigdy nie