Strona:PL Doyle - W sieci spisku.pdf/159

Ta strona została przepisana.

piekielną, jestem zawsze dręczona niepokojem, gdy nie jestem przy nim. Najbezpieczniejszy jest jeszcze na wojnie, wśród swojej armji; tam mu przynajmniej nie zagrażają mordercy, czyhający nań na ulicy. Jak słyszę znów odkryto sprzysiężenie Jakobinów przeciw osobie cesarza.
— Pan de Laval był właśnie obecny przy uwięzieniu spiskowców. — rzekł Talleyrand.
Cesarzowa poczęła mnie zasypywać pytaniami, nie dając mi nawet czasu na odpowiedź.
— Ten straszny człowiek Toussac zbiegł, wszak prawda? — zawołała — a pewna młoda dama podjęła się zadania, by go oddać w ręce sprawiedliwości. Napoleon miał jej przyrzec, że daruje wolność jej kochankowi, gdy dokona tego czynu, którego jego tajna policja wykonać nie mogła.
— Tą młodą damą, najjaśniejsza pani, jest moja kuzynka, Sybilla Bernac.
— Pan jesteś dopiero od kilku dni we Francji, panie de Laval — rzekła z uśmiechem Józefina — a stoisz już w samym środku tak doniosłych wydarzeń politycznych. Musisz pan swoją piękną kuzynkę — cesarzowi podobała się bardzo — przyprowadzić na mój dwór i przedstawić mi ją. Pani de Rémusat, proszę zapisać sobie jej nazwisko.
Casarzowa znów się schyliła do koszyka z drzewem. Nagle wydała okrzyk zdziwienia i rzuciła się na przedmiot kształtu podłużnego, zasłonięty dotychczas nogami Talleyranda. Podniosła go z ziemi.
— Był to kapelusz cesarza z trójbarwną kokardą. Józefina zerwała się z miejsca i spojrzała na ministra, którego twarz zachowała wyraz niezamąconego niczem spokoju.
— Co to ma znaczyć, panie Talleyrand? — wo-