Strona:PL Doyle - W sieci spisku.pdf/204

Ta strona została przepisana.

— Jestem fatalistą, jak Arab. Droga moja jest przedemną zakreślona, przyszłość leży przedemną, jak otwarta księga. Nic złego nie może mnie spotkać, zanim nie spełnię mego przeznaczenia. Wierzę w przeznaczenie moja droga.
— Dlaczegoż więc układasz naprzód plany, Napoleonie, skoro przeznaczenie panuje nad wszystkiem?
— Bo i to jest właśnie mojem przeznaczeniem, że mam układać plany, ty mały głuptasku. Czyż nie jest to bowiem dziełem przeznaczenia, że mój mózg jest zdolny ogarnąć tak wiekie myśli? Wznoszę, jak gdyby poza ścianą, gmach moich planów na przyszłość, a nikt nie widzi co buduję, zanim nie ukończyłem mego dzieła. Nie myślę nigdy dalej naprzód, jak na dwa lata, panie de Laval; cały dzisiejszy poranek spędziłem na tem, aby ułożyć stanowcze plany na jesień i zimę roku 1807... Ale, ale, panie de Laval chciałem panu jeszcze coś powiedzieć... Kuzynka pańska okazała w sprawie Toussaca wiele sprytu i energji. Byłaby zaiste wielka szkoda, gdyby taka dzielna dziewczyna miała poślubić takiego nędznego tchórza jak ten Łucjan Lesage, który już od tygodnia jęczy i płacze o łaskę. Czy nie jesteś pan tego samego zdania, co i ja?
Musiałem przyznać, że tak.
— Jest to zawsze los takich kobiet rozmarzonych i idealnie nastrojonych, że dają kierować sobą swej wyobraźni i kaprysom. Wydają mi się, jak owi ludzie na Wschodzie, którzy sądzą, że dobry żołnierz musi być koniecznie olbrzymem. To też nie chcieli wierzyć, abym ja mógł być lepszym wodzem od Klebera, ponieważ mój zewnętrzny wygląd mniej ich olśniewał, aniżeli jego głowa fryzjerska i postawa parobka. Tak