Strona:PL Doyle - W sieci spisku.pdf/205

Ta strona została przepisana.

samo kobiety robią bohatera z tego Łucjana Lesage’a tylko dlatego, ponieważ ma oczy cielęce i twarz foremną. Jego zewnętrzne zalety ujęły Sybillę a resztę sama dodaje mocą swej wyobraźni. Czy sądzi pan, że nie wyleczyłaby się ze swego zaślepienia, gdyby ujrzała jego charakter w świetle prawdziwem?
— O tem jestem przekonany, najjaśniejszy panie, O ile znam moją kuzynkę, wiem, że nie gardzi nikim więcej, aniżeli tchórzami.
— Pan mówisz o niej z takim zapałem, panie de Laval. Czy może ona przypadkiem także się wkradła w pańskie serce?
— Najjaśniejszy panie, wszak już powiedziałem, że kocham jedynie pannę de Choiseul.
— Tak, lecz ona daleko, za morzem; tymczasem rzeczy się zmieniły...
Constant wszedł do pokoju i rzekł:
— Najjaśniejszy panie, wezwana osoba jest jut tutaj.
— Dobrze, pójdziemy do przyległego pokoju, chodź ze mną, Józefino, ta sprawa zajmuje ciebie więcej, aniżeli mnie.
Weszliśmy do długiej, wąskiej sali, która miała z boku dwa duże okna; były one jednak tak szczelnie zasłonięte, że w sali panował tajemniczy mrok. Obok drugich drzwi naprzeciwko stał na straży mameluk Rustan, koło niego zaś Łucjan Lesage, z rękoma na piersiach skrzyżowanemi i z głową pochyloną na dół, obraz pokory i skruchy.
Gdyśmy weszli do sali, drgnął. Cesarz zbliżył się do niego o parę kroków, potem stanął przed nim, z rękoma w tył założonemi i spojrzał surowo na strwożonego więźnia.