Strona:PL Doyle - Widmo przeszłości.pdf/104

Ta strona została uwierzytelniona.

mnie nie wchodził, ani też nikt nie opuszczał mojego mieszkania; a jednak byłem najmocniej przekonany, iż wszystko to stało się na jawie i że nie było igraszką wyobraźni.
„Jeszcze jeden dowód utwierdził mnie w mej pewności: w kilka minut potem rozległ się tuż nad moją głową przejmujący dźwięk jakiegoś dziwnego dzwonu. — Był to dzwon astralny, o którym wspominał mi tajemniczy nieznajomy.
„Wieczorem rozmawiałem z kapralem Rufem Smithem, i on przeszedł to samo, co i ja... i on słyszał tajemniczy dzwon“...
Na tem kończył się dziennik porucznika Levis’a.
Do dziennika dołączona była jedna jeszcze jedyna kartka, pisana widocznie przez generała na kilka dni przed zniknięciem.
„Od tego pamiętnego dnia przez lat czterdzieści co chwila słyszałem ów straszny dźwięk, przejmujący mię zawsze przerażeniem.
„Wszystko, co przeszedłem, wyniszczyło mię moralnie i fizycznie.
„Najwięcej męczy mię niepewność, w jaki sposób i z której strony zjawi się przedemną śmierć.
„Czuję, że ludzie ci posiadają nieograniczoną nademną władzę i karząca ich ręka dosięgnie mnie w najtajniejszym zakątku świata.
„Cierpień których zaznałem za życia, żadne

— 100 —