Strona:PL Doyle - Widmo przeszłości.pdf/76

Ta strona została uwierzytelniona.

— A czy w tej zatoce bywały rozbicia okrętów?
— O tak, sir! To właśnie najniebezpieczniejsze miejsce. W zatoce tej, podczas wojny hiszpańskiej zatonęły dwa najlepsze okręty króla Filippa z całą załogą. Wody te posiadają mnóstwo tajemnic.
— Ale patrz pan, — zawołał nagle Jammisson, — jakiś okręt widać na horyzoncie. Ręczę, że kapitan gorąco pragnąłby teraz być już w bezpiecznym porcie.
— Myślę, że się mylicie i burzy nie będzie.
Stary marynarz roześmiał się głośno i poszedł dalej. Po chwili i my zabraliśmy się do odwrotu.
Nad wieczorem spojrzałem na barometr; ciśnienie było bardzo niskie. Nagle zerwał się wicher i powierzchnia morza lekko zafalowała.
O godzinie dziewiątej wiatr szalał już na dobre, przed północą zaś zamienił się w straszny orkan. Zerwała się burza, jakiej oddawna w tych okolicach nie pamiętano.
O północy udaliśmy się na spoczynek. Myśl, że przyjaciele nasi przechodzą teraz najcięższe chwile, wobec zbliżającego się dnia krytycznego, spędzała mi sen z powiek. Wkrótce jednak znużenie wzięło górę i zasnąłem kamiennym snem młodości.
Nagle poczułem, że ktoś trzęsie mną i rozpoznałem głos mego ojca.
— Wstawaj John, wstawaj, — krzyczał. — W zotoce tonie wielki okręt, giną ludzie. Wstawaj,

— 72 —