Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T1.pdf/126

Ta strona została skorygowana.

sobą zanotowane wówczas odpowiedzi. „Nie mów dziewczętom jak je zobaczysz, bo mnie zaczną obgadywać. Pocałuj ode mnie moje maleństwo. Zawsze nad nią czuwam. Franciszka“. Oto typowa odpowiedź, oczyszczona z różnych ogólnikowych domieszek. Odbyliśmy przeszło dwadzieścia takich posiedzeń, podczas których ja nie otrzymałem ani jednej dorzecznej odpowiedzi, tak, że cały ten proces utrzymał mnie w bardzo krytycznem usposobieniu.
Lecz mimo to czułem, że w tej dziedzinie jest problem do rozwiązania i kontynuowałem studja, celem jego rozwiązania, czytając wszystkie „za“ i „przeciw“, prosząc o radę ludzi doświadczonych, zwłaszcza generała Draysona, bardzo wybitnego myśliciela i pioniera wiedzy psychicznej, który mieszkał wtedy w Southsea. Znałem go najpierw jako astronoma, który pracował nad systemem, mającym zrewolucjonizować nasze obecne, według niego błędne, pojęcia o kole, które zakreśla na niebiosach przedłużenie osi naszej kuli ziemskiej. Koło to jest podobno większe i ma inny środek; to nowe koło wyjaśnia rzekomo szereg zjawisk dotąd niemożliwych do wyjaśnienia i zmienia astronomję na wiedzę bardziej ścisłą, związaną więcej niż się to dotąd przypuszcza z geologją i powrotnemi epokami lodowemi, których daty możnaby podobno ustalić. Poglądy generała Draysona wywarły wtedy na mnie głębokie wrażenie; od czasu jego śmierci ukazało się kilka dzieł, potwierdzających jego poglądy, zwłaszcza książka admirała De Horsey p. t. „Draysoniana“.