Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T1.pdf/147

Ta strona została skorygowana.

z drugiej strony byłem rad ze sposobności przeniesienia mej wyobraźni w inny świat, gdyż wysokie, kuszące ceny za dalsze epizody Holmes’a, czyniły rozstanie się z nim sprawą coraz trudniejszą.
Że Sherlock Holmes był dla wielu ludzi postacią rzeczywistą, tego dowodem listy adresowane do niego, przysyłane na moje ręce z prośbą o doręczenie. Watson otrzymał również szereg listów, w których proszono go o adres i autograf Holmes’a. Jakaś ajencja literacka zapytywała Watson’a, czy Holmes nie chciałby korzystać z jej usług. Kiedy Holmes czasowo się wycofał ze służby, wiele pań ofiarowało mu się na gospodynie a jedna wyznała mi, że się zna na hodowli pszczół i umie „oddzielić królową“. Miał też cały szereg propozycji co do rozwiązania pewnych tajemnic familijnych. Jedna z tych propozycji z Polski domagała się także mego przyjazdu, przyrzekając mi honorarjum, jakiegobym sam zażądał. Oczywiście nie odpowiadałem na tego rodzaju propozycje.
Pytano mnie również często, czy ja sam posiadam zdolności, które opisuję, lub czy też jestem poprostu Watsonem. Rzecz prosta, że zdaję sobie sprawę z różnicy między rozwiązaniem danego zagadnienia w praktyce, a rozwiązaniem tegoż zagadnienia w teorji t. zn. w warunkach przez siebie samego stworzonych. Co do tego nie mam żadnych złudzeń. Z drugiej strony jednak, człowiek nie może nic wyssać z palca, nie może stworzyć żywej postaci, o ile nie posiada w sobie odnośnego materjału — twierdzenie niezbyt zaszczytne w ustach człowieka, który stworzył tylu zbrodniarzy.