Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T1.pdf/33

Ta strona została skorygowana.

Z uwagi na moją gwałtowność, krewkość i pewną nieoględność, te ciężkie warunki życiowe wyszły mi na dobre, gdyż położenie wymagało szybkiej i energicznej akcji. Matka dawała przykład, który musiał działać. Wybrano dla mnie zawód lekarza, głównie zdaje się dla tego, że Edynburg jest słynnem ogniskiem wiedzy medycznej. Postanowienie to równało się zwiększeniu wysiłków ze strony matki, która jednak posiadała wielkie ambicje, o ile chodziło o przyszłość dzieci; w moim wypadku pragnieniem jej było ułatwić mi nie tylko zawodowe wykształcenie, lecz dać mi także możność zdobycia doktoratu, co trwało dłużej niż uzyskanie pozwolenia na praktykę. Wróciwszy z Austrji, przekonałem się, że była spora liczba konkursów na miejsca w bursie uniwersyteckiej i stypendja. Mając miesiąc czasu, zabrałem się do klasyków i stanąłem do konkursu; w rezultacie otrzymałem stypendjum na dwa lata w sumie 40 funtów rocznie. Nie potrzebuję dodawać, jak wielką była radość; zdało się, że już koniec wszelkiej biedy. Tymczasem, kiedy zgłosiłem się po odbiór zdobytego stypendjum, oświadczono mi, że w ogłoszeniu przeoczono fakt, iż przyznane mi stypendjum było przeznaczone wyłącznie dla studjujących sztukę. Na to wyraziłem nadzieję, że przypadnie mi w udziale jakieś wakujące stypendjum medyczne; poczciwy urzędnik odparł z widocznem zakłopotaniem, że odnośne stypendjum medyczne zostało już w całości wypłacone studentowi, który zgłosił się przede mną; mimo widocznej krzywdy nie było na to rady i ja, którym zdobył stypendjum, musiałem się zado-