Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T1.pdf/85

Ta strona została skorygowana.

sze rozstanie się i jego zamiar zrujnowania mnie — wszystko to zdarzyło się zgodnie z opisem. Tu ograniczę się do podania najważniejszej treści, zachowując nazwisko wprowadzone do książki.
Zawarłem przyjaźń z tym niezwykłym studentem medycyny w czasie ostatniego roku mych studjów w Edynburgu. Pochodził on z rodziny, która wydała kilku słynnych lekarzy; ojciec jego był znanym specjalistą chorób infekcyjnych. Członkowie tej rodziny odznaczali się także w dziedzinie sportu i mój przyjaciel był wybitnym przodownikiem znanego klubu piłki nożnej (Rugby); jedyną jego wadą było to, że wpadał w szał podczas gry. Starał się on o międzynarodowe przodownictwo, a jego młodszy brat uznawany był powszechnie za jednego z najlepszych przodowników angielskich.
Jego zdolności umysłowe szły w parze z jego siłą fizyczną. Był on doskonale zbudowany, wzrostu pięciu stóp i dziewięciu cali, ze szczęką buldoga, głęboko osadzonemi, zawsze przekrwionemi oczyma, ocienionemi brwiami krzaczastemi i z czupryną jasno-żółtego koloru, jeżącą się jak szczotka. Człowiek ten nie mógł żyć bez przygód i awantur; snuł wiecznie jakieś niezwykłe plany, w których wykonywaniu okazywał wiele energji i dużo woli, słowem, człowiek czynu i dużej inteligencji. Umarł on stosunkowo wcześnie; pośmiertne oględziny lekarskie wykazały pewne patologiczne cechy jego mózgu. Nie wiem dlaczego przywiązywał on pewną wagę do mych rad i opinji.
Kiedym go spotkał po raz pierwszy, był on wła-