Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T1.pdf/94

Ta strona została skorygowana.

wobec niego podobne uczucia, żyjąc pod jego dachem i oświadczał, że nie chce mieć więcej nic wspólnego ze mną. W rzeczywistości nie miał powodu do żadnego żalu, lecz gotów jestem przyznać, iż on wierzył naprawdę w istnienie takiego powodu. W każdym razie zemsta jego dowodziła nienormalności umysłu.
W pierwszej chwili byłem zupełnie oszołomiony. Lecz spaliwszy raz mosty za sobą, nie mogłem się cofać. Odpisałem Cullingworth’owi z wyraźną pogardą i przestałem o nim myśleć. Faktem jest, że ponownie usłyszałem o nim dopiero w jakieś pięć lat później, kiedy mnie doszła wieść o jego przedwczesnej śmierci. Był to człowiek niezwykły i mógł być naprawdę czemś wielkiem. Jego rozrzutne życie pozostawiło jego żonę prawie w biedzie.