Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T2.pdf/107

Ta strona została skorygowana.

strony Anglików. Podniosłem skrawek jakiegoś listu, który wiatr przywiał mi pod nogi i przeczytałem niezdarnie nabazgrane te słowa: „Spodziewam się, żeście wytłukli już tych Burów co do nogi“. Między innemi szczątkami walały się również instrumenty orkiestry wojskowej, po których De Wet kazał przesuwać ciężkie wozy.
Z dziwnem uczuciem zobaczyłem jednego poranku platformę a nad nią tablicę z napisem „Pretorja“. Więc nareszcie znalazłem się w samem centrum całej zawieruchy. Hotel „Transwal“ był otwarty, więc się w nim zatrzymałem, poczem zająłem się badaniem ludzi i rzeczy. Jednem z pierwszych moich zadań, było zobaczenie się z Lordem Roberts’em, który pragnął omówić pewne sensacyjne artykuły, jakie Burdett-Coutts umieścił w prasie londyńskiej, o okropnym stanie szpitalów wojennych. Nie ulega wątpliwości, że przeważna część tych szpitali znalazła się nagle w stanie, uzasadniającym w szelką krytykę, lecz stało się to dzięki niemniej nagłemu wybuchowi epidemicznych chorób. W tych warunkach, każdy robił nie tylko to, co normalnie do niego należało, lecz starał się podołać wymaganiom nadnormalnym. Że mimo to wiele pozostawało do życzenia, na to nie można było poradzić. Wyjaśniłem to wszystko Lordowi Roberts‘owi, a później Królewskiej Komisji w Londynie. Zdanie moje, jako pochodzące od człowieka pracującego bezinteresownie, miało prawdopodobnie więcej wagi, niż oficjalna opinja osób zaplątanych w tę sprawę, z myślą o karjerze osobistej. Pamiętam jak dziś Roberts’a, siedzące-