Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T2.pdf/116

Ta strona została skorygowana.

tał mnie przez mego przyjaciela Robinson’a, czy przyjmę przeprosiny. Odpowiedziałem mu, że nie, gdyż nie mnie obraził, lecz armję. Po jakiejś godzinie Robinson przyniósł mi list, zawierający odwołanie i przeproszenie. Tak zakończyła się sprzeczka, która inaczej mogła mieć poważniejsze następstwa.
W pierwszych dniach sierpnia znalazłem się z powrotem w Londynie i wkrótce cały ten epizod, z zieloną dalą „veldt‘u“, ze spłaszczonymi pagórkami, z febrą i szpitalem począł się zasnuwać mgłą niepamięci, zamieniając się na rodzaj wizji sennej.