Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T2.pdf/123

Ta strona została skorygowana.

Kiedy broszura była gotowa, posłałem ją memu nowemu przyjacielowi z Ministerstwa Spraw Zagranicznych i natychmiast otrzymałem zaproszenie do przybycia. Wyraził się on z uznaniem o mej pracy i wręczył mi banknot 500 funtowy, oświadczając, że pieniądze te nie pochodzą od niego. Zapytałem, czy mogę umieścić na liście składkowej w Times’ie tę sumę z dodaniem: „od bezimiennego ofiarodawcy“. W ten sposób fundusz urósł do sumy przeszło 2.000 funtów, tak, że należało przystąpić do publikacji i tłumaczeń. Z uwagi na ogrom zajęcia, kwestja dystrybucji wydania angielskiego została powierzoną firmie Newnes, która wywiązała się z zadania znakomicie i zupełnie bezinteresownie. Cena broszury wynosiła sześć pensów, lecz firmy, które nabywały większe ilości, otrzymywały ją za połowę tej ceny. Celem tej zniżki było danie sposobności zarobku małym detalistom. Sprzedaż broszury odbywała się nadspodziewanie szybko; w ciągu dwóch miesięcy rozeszło się w Wielkiej Brytanji jakieś 300.000 egzemplarzy. Zarezerwowany mały dochód od każdego egzemplarza, powiększył w rezultacie wydatnie nasz fundusz, tak, że finansowa strona kwestji tłumaczeń była zabezpieczoną.
Francuskie wydanie przygotował profesor Sumichrast z uniwersytetu w Havard, z pochodzenia Francuz Kanadyjski. Oczywiście dokonał on tłumaczenia świetnie i bezinteresownie. Wydał je bez żadnych trudności Galignani; kilkanaście tysięcy egzemplarzy rozdano gratisowo we Francji, Belgji i Szwajcarji. To francuskie wydanie wynosiło 20 tysięcy egzemplarzy.