Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T2.pdf/17

Ta strona została skorygowana.

mizmem, który jest tak właściwy tej chorobie i który odpowiadał jej spokojnej, pogodnej naturze.
Ponieważ Davos nie obfituje w rozrywki towarzyskie, mogłem był oddać się nie tylko mej pracy literackiej, lecz także sportom zimowym, którymi miejscowość ta słynie. Tam też rozpocząłem serję opowiadań pod zbiorowym tytułem Brygadier Gerard, opartą przeważnie na studjach, zawartych w znanem dziele „The Memoirs of General Marbot“. Praca ta wymagała również sporo bardzo szczegółowych studjów epoki Napoleońskiej; mam jednak przekonanie, że militarna strona mej pracy odznaczała się ścisłością, zwłaszcza, że otrzymałem list z gorącem uznaniem od słynnego korespondenta wojennego Archibalda Forbes’a, który jest znany ze swych studjów wojen Napoleońskich. Przed końcem zimy lekarze nas zapewnili, że postęp choroby został wstrzymany. Obawiając się wracać do Anglji, gdzie stan zdrowia mógłby się znowu pogorszyć, przenieśliśmy się na lato do uzdrowiska Maloja, w samym końcu doliny Engadinu, gdzie stan zdrowia mej żony utrzymywał się naogół na jednym poziomie.
W tym czasie zamieszkała przy nas siostra moja Lottie, która nareszcie mogła zarzucić wycieranie cudzych kątów. Młodsza siostra Connie przybyła do nas z Portugalji już w Norwood, gdzie poznała powieściopisarza E. W. Hornung’a, za którego wyszła później za mąż. Obecnie polepszenie się znaczne zdrowia mej żony i pobyt siostry Lottie przywróciły mi nieco swobody ruchów, tak, że otrzymawszy propozycję wygłoszenia szeregu odczytów o literaturze w Ameryce, po-