Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T2.pdf/28

Ta strona została skorygowana.

ków, których dziełem jest obecnie odrodzenie Egiptu. Ze wszystkich wrażeń, jakie otrzymuje w tym kraju, widok tej grupy energicznych i praktycznych Anglików jest niewątpliwie najsilniejszem. Tu oto siedzą panowie Garstin i Wilcocks, którzy ujarzmili oba brzegi Nilu tak, że zda się przyszłość niedaleka, kiedy wody tej rzeki nie będą wcale dociekać do Morza Śródziemnego. Tam oto Kitchener, wysoki, prosty jak trzcina, milczący żołnierz, ze śladem kuli derwisza na twarzy. A dalej Rogers, który wytępił cholerę, Scott, który zreformował prawodawstwo, Palmer, który obniżył podatki płacone przez fellahów, Hooker, który wytępił szarańczę, Wingate, który zda się znać uczucia każdego krajowca w Sudanie, zaś tuż obok niego siedzi mały człowieczek z rumianą i roześmianą twarzą i jasno-żółtym wąsem; to Slatin, ten sam, który przez szereg lat był w służbie kalifa, a teraz chciałby go mieć przed sobą na odległość szabli“.
Niedługo po Nowym roku (1896) zrobiliśmy wycieczkę na statku Cook’a w górę Nilu, aż do ostatnich placówek cywilizacji w Wady Halfa. Brzegi górnego Nilu nie były bezpieczne, gdyż można było widzieć bandy Arabów na wielbłądach, gotowe do napaści, lecz statek dawał dostateczne bezpieczeństwo. Mimo to miałem przekonanie, że kierownicy tych wycieczek biorą na siebie zbyt wielką odpowiedzialność; przekonanie to zamieniło się w pewność, gdym się raz znalazł na skale Abousir z gromadą turystów obojga płci, w miejscu, gdzie nas nic nie oddzielało od koczujących krajowców i gdzie między nami a najbliższym