Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T2.pdf/67

Ta strona została skorygowana.

ta nie zapewniałaby bezpieczeństwa. Gdyby np. dana pozycja wynosiła 20.000 sążni kwadratowych, a 20.000 takich strzelb wysyłało na nią kule, każdy sążeń kwadratowy prędzej czy później otrzymałby swoją kulę, mówiąc inaczej swego trupa lub rannego. Bezwiednie myślałem właściwie o karabinie maszynowym, w formie, w jakiej poczęto go używać w wielkiej wojnie. Zasada moja była zupełnie słuszna, mimo, iż dotąd nie zastosowano jej w całej ścisłości. Napisałem specjalny artykuł na ten temat, który „Times“ drukował, lecz o ile mi wiadomo, nie wydał on dotąd rezultatów.
Na razie głowiłem się nad pytaniem, jak zamienić strzelbę w małą haubicę. Po licznych próbach i doświadczeniach, przekonałem się, że lekka kula wzbijała się tak wysoko, iż wymykała się z pod wszelkiej kontroli. Na dalsze doświadczenia brakło mi jednak czasu mam jednak przekonanie, że bardziej szczegółowe wypracowanie mego pomysłu, mogłoby osiągnąć strzał konwergujący, któryby był oczyścił Afrykę Południową z włóczni wroga.
Mając wrażenie, że pomysł mój jest praktyczny i że odpowiada wielkiej potrzebie, posłałem jego szczegóły do Ministerstwa Wojny, które mi w odpowiedzi przysłało list następujący:

Ministerstwo Wojny
16 Lutego, 1900.  
Szanowny Panie,

W odpowiedzi na list pański, w sprawie pańskiego pomysłu, pan Minister Wojny polecił mi oświadczyć,