Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T2.pdf/72

Ta strona została skorygowana.

dzić przez szybsze zastosowanie odkrycia Almroth’a Wright’a. Brat jego, pamiętam, był na pokładzie w oddziale saperów i rozchorował się bardzo ciężko; wszyscy byliśmy mniej lub więcej chorzy, gdyż właściwa doza szczepionki nie była jeszcze ustaloną.
Wieczorem 21 marca przybyliśmy do Capetown; zatoka była pełna okrętów. Stało tam na kotwicy około pięćdziesięciu parowców, niemal wszystkie puste. Niektórzy z nas udali się na brzeg, lecz mieliśmy kłopot z powrotem na okręt, gdyż nadeszła ogromna fala przypływu. Następny dzień spędziłem na lądzie, rozłożywszy się kwaterą w hotelu Monnt Nelson. Hotel ten był pełen przeróżnej mięszaniny ludzkiej, rannych oficerów, awanturnic i kosmopolitycznych osobników. Kitchener przybył tam wkrótce i oczyścił tę gospodę z niepożądanych żywiołów, gdyż szczególnie te syreny wprowadzały demoralizację do szeregów armji.
Ogólne wiadomości z pola wojny były dobre. Toczyła się walka o Paardeburg, Lord Roberts przedarł się do Bloemfontein a Kimberley otrzymało odsiecz ze strony generała Frencha, którego natychmiastowy powrót, dla odcięcia Cronje, był jednym z najświetniejszych epizodów całej wojny. Pociechą było stwierdzenie faktu, że wielkie oddziały Burów wpadały w nasze ręce, gdyż ich długie powodzenie podczas pierwszego okresu wojny, kiedy znajdowali się w bardzo sprzyjających warunkach, oddziaływało ujemnie na nastrój w Anglji i wytwarzało pewną legendarną, zgoła fałszywą atmosferę.
Ponieważ w Londynie powierzył mi ktoś pewną