Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 1.djvu/116

Ta strona została uwierzytelniona.

powróci. Potem, kiedy pani usłyszy, że on udał się do siebie na noc, otworzy pani okiennice w oknie, odsunie rygle i postawi tam lampę jako sygnał dla nas, a potem wymknie się pani do zwykle przez siebie zajmowanego pokoju, wziąwszy to, co pani będzie potrzebne. Nie wątpię, że pomimo reparacyi, będzie pani mogła tam przepędzić jedną noc.
— O tak, z łatwością.
— Resztę pozostawi pani nam.
— Ale co pan zamierza uczynić?
— Spędzimy noc w pokoju i będziemy badali przyczynę tego głosu, który panią niepokoi.
— Jestem przekonana, Mr. Holmes, że pan już rozstrzygnąłeś tę sprawę, rzekła Miss Stoner, kładąc swą rękę na ramieniu mego towarzysza.
— Może i rozstrzygnąłem.
— Więc zlituj się pan i powiedz mi, jaka była przyczyna śmierci mojej siostry.
— Wolałbym mieć jaśniejsze dowody, zanim to powiem.
— Ostatecznie może mi pan powie, czy mój domysł jest słuszny i czy ona zginęła z jakiegoś nagłego przerażenia?
— Nie, ja tak nie sądzę. Myślę, że prawdopodobnie była jakaś więcej realna przyczyna. A teraz Miss Stoner, musimy panią opuścić,