Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 1.djvu/126

Ta strona została uwierzytelniona.

ją rano pociągiem i oddali pod opiekę jej dobrej ciotce w Harrow, jak policya doszła po długiem śledztwie do wniosku, że Doktor znalazł śmierć przez nieostrożną zabawę z niebezpiecznym faworytem. Reszty dowiedziałem się jeszcze od Holmesa, gdyśmy wracali następnego dnia.
— Doszedłem do najzupełniej błędnego wniosku, opowiadał, co dowodzi, mój drogi Watsonie, jak zawsze niebezpiecznie jest opierać rozumowanie na niedostatecznych danych. Obecność cyganów i słowo wstęga, którego użyła biedna dziewczyna, bezwątpienia aby wyjaśnić zjawisko, jakie ujrzała przy świetle zapałki, wystarczały, aby mnie naprowadzić na zupełnie zły trop. Mogę sobie rościć tylko pretensye do zasługi o tyle, żem się jednak natychmiast zoryentował w sytuacyi kiedy widocznem się stało, że jakiekolwiek niebezpieczeństwo zagrażało mieszkance tego pokoju, nie mogło pochodzić ani od okna, ani z drzwi. Moja uwaga zwróciła się szybko, jakem ci to już wspominał, na ten wentylator i na taśmę zwieszającą się nad łóżkiem. Odkrycie, że dzwonek nie dzwonił i że łóżko było przymocowane do podłogi, natychmiast obudziło moje podejrzenie, że taśma była jakby pomostem dla czegoś przełażącego przez otwór i schodzącego na łóżko. Myśl o wężu w tej chwili