Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 3.pdf/118

Ta strona została uwierzytelniona.

stle’owie będą już zapewne o tej porze nieobecni, a Toller prawdopodobnie się jeszcze nie wytrzeźwi. Jedynie więc żona Tollera mogłaby wołać o pomoc. Gdyby pani mogła posłać ją z jakiemś zleceniem do piwnicy i zamknąć drzwi za nią, to niezwykle ułatwiłaby nam pani całą sprawę.
— Uczynię to.
— Znakomicie. Teraz atoli dokładniej zastanowimy się nad tą sprawą. Samo się rozumie, że tutaj jest możliwe tylko jedno jedyne wyjaśnienie. Pani jest tam w tym celu, ażeby przedstawiać jakąś inną osobę, ta osoba zaś jest więziona w tym pokoju. Jest to jasne jak na dłoni; a uwięzioną jest bezwątpienia córka ich, panna Alice Rucastle, która, jeśli sobie dobrze przypominam bawi rzekomo w Ameryce. W każdym razie wybór padł na panią, ponieważ ma pani zupełnie taki sam wzrost, kształt i barwę włosów. Prawdopodobnie z powodu jakiejś choroby, jaką przebyła, ucięto jej włosy i dlatego musiała pani także swoje poświęcić. Wskutek dziwnego przypadku wpadł pani w ręce jej warkocz. Mężczyzna na gościńcu był niewątpliwie jej znajomym lub nawet jej narzeczonym — że zaś pani miała na sobie suknie panny Alice i jest pani do niej tak podobną, to musiał on z wesołości pani przy każdo-