Strona:PL Doyle - Z przygód Sherlocka Holmesa. T 3.pdf/44

Ta strona została uwierzytelniona.

jako historyczna pamiątka posiada niezmierne znaczenie.
— A cóż to jest takiego? — wyjąknął zdziwiony.
— Nic więcej, jak tylko stara korona królów angielskich.
— Korona?
— Z pewnością. Zważ tylko, jak opiewają pytania w katechizmie. — „Do kogo to należało?“ „Do tego, co odszedł.“ Wskazuje to na stracenie Karola I. — Następnie zaś: „Kto ma to posiąść?“ „Ten, co przyjdzie.“ To odnosi się do Karola II., którego powrót był już przewidywany. Nie ulega żadnej wątpliwości, że ten bezkształtny i zardzewiały dyadem zdobił niegdyś królewskie czoła Stuartów.
— Ale jak się ona dostała do stawu?
— Jest to pytanie, na które nie da się w kilku słowach odpowiedzieć, odrzekłem i wyłożyłem mu cały szereg dowodów i przypuszczeń, jakie mi się nasunęły na myśl. Całkiem się już ściemniło i księżyc zeszedł na niebie, gdy skończyłem swoje opowiadanie.
— Ale jak się to stało, że Karol II. po swym powrocie do kraju nie otrzymał napowrót tej korony? — zapytał Musgrave, chowając klejnot napowrót do worka.
— To jest jedyny punkt, który prawdopodobnie nigdy nie zostanie wyjaśniony. Można