Strona:PL Doyle - Znak czterech (tł. Neufeldówna, 1922).pdf/118

Ta strona została uwierzytelniona.

domu, zjemy śniadanie i prześpimy się z godzinę. Bardzo jest możliwe, że będziemy musieli i noc dzisiejszą spędzić na nogach. Dorożkarz!... stań przed biurem telegraficznem. Zatrzymamy Tobyego, bo może nam się jeszcze przydać.
Stanęliśmy przed biurem na ulicy Great Peter, gdzie Holmes wysłał depeszę.
— Jak ci się zdaje, do kogo telegrafowałem? — spytał, gdy ruszyliśmy znów w drogę.
— Nie mam pojęcia.
— Pamiętasz oddział policji śledczej z ulicy Baker, którym posługiwałem się w sprawie Jeffersona Hope’a?
— Pamiętam — odparłem, śmiejąc się.
— Otóż w obecnym wypadku ci malcy mogą się okazać nieoszacowanymi. Jeśli mi się nie uda, mam inne środki, ale najpierw spróbuję ich pomocy. Wysłałem zatem depeszę do swego małego zamorusanego porucznika, Wigginsa, i spodziewam się, że będzie u nas, wraz ze swoją bandą, zanim zdążymy zjeść śniadanie.
Była już teraz blizko dziewiąta i zacząłem odczuwać silną reakcję po niezwykłych wrażeniach nocnych. Noga mi dokuczała, utykałem, ogarnęło mnie znużenie, miałem umysł zamą-

108