Strona:PL Doyle - Znak czterech (tł. Neufeldówna, 1922).pdf/173

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ XII.
Osobliwe dzieje Jonathana Small’a.

Inspektor w dorożce musiał być człowiekiem bardzo cierpliwym — minęło czasu niemało, zanim powróciłem do niego. Pokazałem mu pustą szkatułkę, a na ten widok twarz jego zasępiła się.
— Djabli wzięli nagrodę! — rzekł gniewnie. — Gdzie niema pieniędzy, niema i zapłaty. Noc dzisiejsza byłaby i Samowi Brown’owi i mnie przyniosła spory grosz, gdyby skarb się znalazł.
— Pan Tadeusz Sholto jest człowiekiem bogatym — rzekłem; — wynagrodzi was niechybnie, bez względu na zniknięcie skarbu.
Inspektor potrząsnął głową z powątpiewaniem.
— Kiepska sprawa — rzekł — p. Athelney Jones będzie zły.
Przepowiednia jego sprawdziła się, bo, gdy powróciłem na ulicę Baker i pokazałem pustą szkatułkę Jones’owi, pobladł z gniewu. Przyjechali na chwilę przed nami, Holmes, wię-

163