Strona:PL Doyle - Znak czterech (tł. Neufeldówna, 1922).pdf/47

Ta strona została uwierzytelniona.

Czy pan ma ze sobą stetoskop? Czy mogę pana prosić... nie zechciałby pan łaskawie? Mam poważne wątpliwości co do całości zastawek sercowych; o aortę się nie boje, ale radbym usłyszeć zdanie pana o zastawkach.
Przyłożyłem ucho do jego piersi, lecz nie mogłem dosłuchać się niczego, stwierdziłem tylko, że był w istnym paroksyzmie trwogi, bo drżał od stóp do głowy.
— Są zupełnie normalne — rzekłem. — Nie ma pan powodu do obawy.
— Pani wybaczy mój niepokój — rzekł, zwracając się do miss Morstan. — Jestem bardzo cierpiący i oddawna miałem podejrzenia co do tego serca. Szczęśliwy jestem, że są nieuzasadnione. Gdyby ojciec pani, miss Morstan, oszczędzał swoje serce, żyłby jeszcze teraz.
Byłbym mógł go spoliczkować, tak mnie oburzyło to odezwanie się nielitościwe i brutalne. Miss Morstan usiadła, a twarz jej pokryła się śmiertelną bladością.
— Przeczuwałam, że nie żyje, — rzekła zdławionym głosem.
— Mogę pani dać wszelkie informacje — odparł — a, co więcej, mogę pani wynagrodzić wyrządzoną krzywdę. Mogę i chcę, bez względu na to, co powie brat Bartłomiej. Rad jestem bardzo, że pani przyjaciele są tutaj, nietylko

37