Strona:PL Doyle - Znak czterech (tł. Neufeldówna, 1922).pdf/55

Ta strona została uwierzytelniona.

Schowajmy go, a kto się domyśli“? „Ja go nie zabiłem“, rzekłem. Lal Chowdar potrząsnął głową i uśmiechnął się. „Słyszałem wszystko, sahib“, odparł „słyszałem kłótnię, słyszałem odgłos ciosu. Ale usta moje są zamknięte. Wszyscy śpią w domu. Wynieśmy go razem“.
„ — To wpłynęło na moje postanowienie. Jeśli mój własny służący nie uwierzył w moją niewinność, to jakże mogłem się łudzić, że jej dowiodę wobec dwunastu głupich kupców, zasiadających na ławie przysięgłych? Ukryłem tedy zwłoki, przy pomocy Lal Chowdara, a w kilka dni później dzienniki angielskie pełne były wiadomości o tajemniczem zniknięciu kapitana Morstana. Jak widzicie, w tym wypadku nie można mnie tak bardzo potępiać. Wina moja polega na tem, że ukryliśmy nietylko zwłoki, ale i skarb, i że przywłaszczyłem sobie część, należąca do Morstana. Chcę zatem, abyście wynagrodzili tę krzywdę. Przysuńcie uszy do ust moich. Skarb jest ukryty...
„W tej chwili na twarzy jego zaszła straszliwa zmiana; wytrzeszczone oczy spoglądały błędnym wzrokiem, szczęka mu opadła i wrzasnął głosem, którego nie zapomnę do końca życia: „Nie wpuszczajcie go! Na miłość boską nie wpuszczajcie go!“
„Zwróciliśmy się obaj w stronę okna,

45