Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/222

Ta strona została przepisana.

Chciałem widzieć zblizka człowieka dla którego mam tyle uwielbienia, że śmiem powiedziéć mu w oczy: Jenerale, uląkłem się ciebie i dla tego uniknąłem spotkania, do którego sam wyzwałem.
Ojciec mój podał mu rękę.
— Jeżeli tak, to nie mówmy już o tém komendancie. Wolę teraz żeśmy zrobili znajomość przy obiedzie, aniżeli gdzieindziej. Za twoje zdrowie!
Wzniesiono kieliszki i rozmowa przeszła do innych scen wojennych. Oficerowie słyszeli o walce przy moście. Rozumiano, że ojciec mój zginął, nowina ta wielkie wrażenie sprawiła w armii austryackiej.
Tu ojciec wspomniał o swych sławnych pistoletach, których żałował, bo Joubert pomimo starania nie mógł ich wydobyć z rąk Austryaków.
Oficerowie zapisali sobie w pamięci żal ojca, i każdy z nich postanowił przedsięwziąć poszukiwania tych pistoletów, komendant skoro wróci do obozu, dwaj inni skoro będą wolni.
Dzięki memu ojcu nie długo za tém tęschnili. Wymieniono ich za oficerów francuzkich tegoż