Dnia 8 maja przybył do Tulonu.
Siedm pułków z dywizyi mego ojca wyszło do Tulonu. Przybywszy do tego miasta pod Kleberem i Bonapartem, ojciec mój wziął naczelne dowództwo nad armią ekspedycyjną, ale je oddał Kleberowi, jako starszemu, skoro ten stanął w Tulonie.
Tulon był dla Bonapartego miastem pamiątek, w Tulonie orzeł pierwszym wzniósł się polotem. Tegoż dnia, kiedy przybył, wyszedł przechadzką nad brzegi morza i zwiedził mały Gibraltar.
Zaledwie miał czas widzieć się z moim ojcem i powiedziéć mu:
— Przyjdź do mnie jutro rano, tak rychło jak zechcesz.
Nazajutrz ojciec mój przechodził o 6éj godzinie rano przez plac broni udając się do Bonapartego, kiedy spotkał Dermoncourta.
— Gdzież u diabła idziesz tak rano, jenerale? spytał go tenże.
— Pójdź ze mną, a zobaczysz.
I poszli razem. Gdy się zbliżyli do miejsca przeznaczenia:
Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/246
Ta strona została przepisana.