ter zadania arszeniku; okolicznością tą było, że kiedym siedział w kąpieli, spostrzegłem przez wpół otwarte drzwi, jak lekarz, zanim przyszedł do mnie, zbliżył się do jenerała Manicourt, zajętego czytaniem w przyległym pokoju, i mówił mu sekretnie: „jestem pewien, że macie być obrani z wszystkich rzeczy, tak jak wasi towarzysze; ale ufajcie mi, i co macie kosztowniejszego powierzcie moim rękom aż do waszego uwolnienia; wszystko wiernie wam przechowam.“ Aby zrobić tę propozycyą jenerałowi Manicourt, czychał na chwilę nieobecności kanoniera tarentyńskiego, nazwiskiem Sommarone, swego spólnika, ale z którym nie radby się dzielił obłowem.
Nazajutrz moja koza zdechła; ocaliła mi życie, zasłużyła więc na karę.
W trzy dni potem umarł lekarz; nie udał mu się zamach, należało uprzedzić jego niedyskrecyą.
Tegoż dnia, kiedy mnie odwidził lekarz, przepisał też lekarstwo dla jenerała Manicourt, dotkniętego cierpieniem skorbutyczném, ale ten widząc skutki moich biszkoktów, nie zażył go i to zapewne ocaliło mu życie.
Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/314
Ta strona została przepisana.