Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/32

Ta strona została przepisana.

przedurodzenia, gdyby murzyn, który leżąc pod murem na brzuchu zajadał pataty, nic był spostrzegł co się dzieje i nie krzyknął na ojca już bardzo zdyszonego: „mały panicz, biegać w prawo, mały panicz, biegać w lewo!“ co miało znaczyć: paniczu uciekaj w zygzak. Ten sposób lokomocyi, całkiem niezgodny z organizacyą kaimana, który może biedź tylko w linii prostéj lub skakać jak jaszczurka, ocalił życie memu ojcu. Przybywszy do domu, padł prawie bez ducha na ziemie, jak ów Greczyn zpod Maratonu, i ledwie go się dotrzeźwiono.
Dziad mój, przyzwyczajony do życia arystokratycznego w Wersalu, nie smakował w stosunkach jakie mu nastręczały osady. Zresztą żona, którą bardzo kochał, umarła w r. 1772 i posiadłość z dniem każdym upadała, gdyż po jéj śmierci nikt się już szczegółami gospodarstwa nie zajmował. Margrabia więc puścił posiadłość w dzierżawę i wrócił do Francyi około roku 1780. Mój ojciec miał wtenczas lat ośmnaście.
Wśród wytwornej młodzieży owej epoki, wśród takich towarzyszów jak Lafayetty, La-