rozkazów zwierzchności, obrócił się do komendanta zamku z zapytaniem czy pozwala, i dopiero odebrawszy pozwolenie, wydobył z kieszeni narządzie chirurgiczne, a nie byłto lancet, ale puszczadło końskie.
Wzdrygnąłem ramionami.
— Czemuż nic sztylet od razu? — powiedziałem mu — byłby prędszy koniec sprawy.
I wyciągnąłem rękę.
Pozwolenie nie musiało być dostateczne, bo dopiéro za trzeciém cieciem nędznik ugodził w żyłę i krew wytrysła.
Za pierwszym tym napadem apopleksyi w trzy dni potém nastąpił drugi. Chirurg znów przywołany, tém samem narzędziem drugi raz krew mi puszczał. Tym razem jednakże puszczał ją z nogi, a wykonał tak niezręcznie, albo téż owszem zręcznie, gdyż ciągle się obawiano abyśmy przy pomocy patryotów nic zdołali się wymknąć z wiezienia — iż skaleczył mi nerw i przez trzy miesiące noga puchła mi zaraz niezmiernie, skoro tylko choć z 10 kroków uszedłem.
Przecież, jak się tego obawiał gubernator, rozeszła się po mieście pogłoska o nikczemném
Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/323
Ta strona została przepisana.