wam i proszę cię, abyś list niniejszy zakomunikował pierwszemu konsulowi i powiedział mu, iż po jego dawnéj przyjaźni oczekuję rozkazów umieszczenia mnie w służbie czynnéj.
„Honor był nieodstępnym towarzyszem mych kroków, otwartość i prawość są podstawami mego charakteru, niesprawiedliwość jest dla mnie najsroższą męczarnią.
Rejestr korespondencyj mego ojca, który mam przed sobą, kończy się tutaj, daléj już tylko białe idą strony.
Dwa listy powyższe, do ministra wojny i do pierwszego konsula, są ostatniemi, które pisał.
Pozostały one niewątpliwie bez odpowiedzi.
Teraz opanowało go zniechęcenie, zajął się w duchu pod ciężarem samego siebie i zagrzebany w ciemni swéj nieczynności, jakoby w owéj izbie umarłych, gdzie potępieni ostatni raz się zatrzymują w pochodzie na rusztowanie, w odrętwiałości, przerywanéj napadami rozpaczy, czekał téj wielkiej chwili, która dla większéj części jego towarzyszów broni, szczęśliwszych od niego, wybiła na polu bitwy.