Drugi wypadek ważniejszy. Ofiarowałem go Alcydowi Toussez, aby go zamieścił w Siostrze Zokryssa; nie śmiał go użyć.
Miałem wróbelka, którego złapał Piotr. Biedne pisklę, nie umiejąc jeszcze latać, chciało jak Ikar puścić się za swym ojcem i z gniazdka dostało się do klatki, w któréj podrosło i gdzie jego skrzydła nabrały należytéj wielkości.
Hipolit miał obowiązek dodawać mu ziarna i czyścić klatkę.
Raz zastałem klatkę otwartą, wróbla ani znaku.
Zanosiłem się od krzyku, boleści i łez; nareszcie matka wdała się w sprawę.
— Kto otworzył drzwiczki? zapytała.
— Ja, pani — odpowiedział Hipolit, kontent jakby zrobił coś najlepszego.
— A to na co?
— Biedne stworzenie, miało zaduch w klatce.
Nie było co na to odpowiedzieć. Wszakże moja matka sama otwierała drzwi i okna pokojów w których był zaduch i zalecała domo-
Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/353
Ta strona została przepisana.