się rękami i nogami; dopiero jak mój ojciec przyniósł ogromną brzoskwinię, poddałem się operacyi i wnet świeciłem na mieście nową ozdobą.
W ulicy Mont-Blanc rozłączył się ojciec mój z matką, wziął mnie z sobą i zaprowadził do wielkiego pałacu, w którym się uwijało mnóstwo służby w czerwonej liberji. Oznajmiono ojca; po krótkiéj chwili wprowadzono nas przez apartamenta nader wystawne do pokoju sypialnego, gdzie na szezlongu siedziała dama w wieku. Wyciągnęła rękę do ojca z poruszeniem pełném godności. Ojciec mój pocałował tę rękę z uszanowaniem i usiadł obok damy.
Zkądżeto, że ja który dopiero co tak szczodry obdzielałem kułakami i słowy grubiańskiemi śliczne panny chcące mnie całować, nadstawiłem z pośpiechem oba policzki, kiedy mnie przywołała do siebie ta dama w wieku? Bo dama ta miała coś takiego w sobie, co pociągało i rozkazywało zarazem.
Mój ojciec zabawił u niéj z pół godziny, a przez ten czas siedziałem nieruchomy u jéj
Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/373
Ta strona została przepisana.