w tylu okolicznościach objawiała mym oczom; może było ono tylko dziecinnym i dumném unoszeniem się nad jego haftowanym mundurem, pióropuszem trójbarwnym i ogromną szablą, którą zaledwie dźwignąć zdołałem; dlatego jednakże pamięć ojca mego dziś jeszcze tak jest duszy mój obecną, tak mi w niéj utkwiła każda forma jego ciała, każdy rys jego twarzy, jakbym go wczoraj dopiero utracił; dlatego jednakże kocham go dzisiaj, a kocham go miłością tak czułą, tak głęboką, tak rzeczywistą, jak gdyby był czuwał nad moją młodością, jak gdybym był miał szczęście przejść z lat dziecinnych do młodzieńczych, wsparty na jego potężnem ramieniu.
Ojciec mój kochał mnie także bardzo, powiedziałem to już i nie mogę się dosyć napowtarzać, zwłaszcza jeżeli pozostaje między nami coś po umarłych, które słyszy co o nich mówią; a chociaż w ostatkach życia doznawane cierpienia do tyle zjątrzyły usposobienie jego, iż nie mógł cierpieć żadnego hałasu, żadnego poruszenia, dla mnie był pod tym względem wyjątek.
Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/388
Ta strona została przepisana.