Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/56

Ta strona została przepisana.

Raz pułk ten był w przedniej straży i starł się nagle z pułkiem holenderskim ukrytym w żytach; w owym kraju wyrastają one na wysokość chłopa. Zasadzkę zdradziło poruszenie sierżanta, który stojąc o 15 kroków od mego ojca, wymierzył w niego karabin.
Spostrzegł to poruszenie mój ojciec, a wiedząc że w takiéj bliskości sierżant chybić go nie mógł, dobył z olstra pistoletu i wystrzelił z taką nagłością i szczęściem, że kula przedziurawiła na wylot lufę karabina.
Strzał ten był hasłem do świetnej szarży, w której pułk holenderski rozsiekano w kawałki.
Mój ojciec wynalazł na pobojowisku ów karabin z przestrzeloną lufą; trzymała się w całości tylko małym kawałkiem żelaza z prawéj i lewéj strony. Przeszedł on w moje posiadanie i miałem go długo, aż mi go ukradziono przy przeprowadzeniu.
Pistolety, które dokazały tego cudu trafności, były darem mój matki i wyszły z praco-