Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/88

Ta strona została przepisana.
IV.

Pewnego poranka naczelnie dowodzący poruczył komendę któremuś z jenerałów dywizji, wziął żywność na kilka dni i oddalił się z swymi trzema myśliwcami.
Nie było go przez pięć dni, a przez te pięć dni zbadał wszystkie manowce i tory, któremi można było dojść do saméj reduty przy górze Cenis.
Nie łatwe to były poszukiwania, zwłaszcza że odbywać się mogły tylko po nocy i wśród przepaści, w miejscach gdzie jedno potknięcie się powinno było rozbić o skały nieostrożnego śmiałka.
Dnia piątego powrócił.
Góra Cenis była węzłem strategicznym planu, osią około któréj obracać się miały wszystkie operacye, a góra Cenis uchodziła dotąd za niezdobytą, z przyczyny swych wiecznych śniegów, bezdennych przepaści i dróg nieprzebytych.
Wracając do obozu, powiedział mój ojciec: