„Za miesiąc góra Cenis będzie naszą.“
Trzeba przyznać, że do pomocy w tém przedsięwzięciu miał ludzi przyzwyczajonych od roku do wojny w górach, i którzy nigdy się jeszcze nie cofnęli, chyba przed zupełném niepodobieństwem; a teraz wszakże przyszło i z tém im się zmierzyć. Żołnierze mieli odbyć pochód w miejsca nietknięte stopą górala, w śniegi na których tylko orzeł ślady zostawiał.
Mój ojciec kazał zrobić trzy tysiące haczystych okówek z żelaza, rozdał je między żołnierzy, a ci przytwierdziwszy je do butów, uczyli się za ich pomocą wdzierać na najstromsze skały.
Nadeszła wiosna, pora działania; Piemontczycy przysposobili się do upartéj obrony. Góry Cenis, Valezan i mały Śty Bernard najeżone były armatami. Ojciec mój postanowił zacząć od wzięcia Bernarda i Valezanu.
Nieprzyjaciel biwakował ponad obłokami, tam go należało dosięgnąć. Byłato wojna Tytanów, szturm do nieba.
Dnia 24 kwietnia wieczorem jenerał Bagdelaune odebrał rozkaz wdrapania się na mały
Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/89
Ta strona została przepisana.