Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/105

Ta strona została przepisana.

wyrazić ci ile w tém sercu jest szacunku, ile uczucia dla ciebie. Pozwól mi Pani, oglądać z bliska bóstwo moje. — Nie żądam żadnéj odpowiedzi, o! nie, nie mam tyle zarozumienia; jedno słowo Twoje, skinienie — a ja pobiegnę, padnę do nóg twych Pani — i pozostanę tak na wieki.

Filip Auvray.

Ulica Saint-Nikolas-de Chardonneret, na piątem piętrze; — w te drzwi u których wisi zajęcza łapka.
— Rozumiesz mię Amory? nieżądając niby odpowiedzi, co byłoby może zbyt śmiało, położyłem jednak mój adres, bo nareszcie moja piękna sąsiadka mogła się zmiękczyć tym biletem, i odpowiedzieć nań niespodzianie.
— Bez wątpienia odrzekł Amory, doskonała ostrożność.
— Jednak wcale nieużyteczna, jak to zaraz zobaczysz. — Skończywszy ten list zręczny i płomienisty, trzeba było tylko odręczyć go jéj. Ale jak? jaką drogą? Przez miejską pocztę? Nie wiedziałem imienia bóstwa mojego. Oddać przez struża, ofiarując jakie kilka groszy? — Alem słyszał o strużach, których przekupić niepodobna.